
Jeżeli zdarzyło Ci się, że w ciągu doby po depilacji woskiem pojawiły się na Twojej skórze ropne krostki, to zostałeś potraktowany woskiem skażonym bakteriami. Jak do tego doszło? Otóż terapeutka nakładając wosk na Twoje ciało, zastosowała czystą szpatułkę tylko za pierwszym razem. To znaczy zanurzyła narzędzie, posmarowała ciało woskiem i powtarzała ten proces, aż do zakończenia zabiegu, a poprzednio robiła to także u innej i jeszcze innej osoby, wprowadzając za pomocą tejże szpatułki mikroby do gorącego wosku. Jeśli używała wosku w rolkach, sprawa wygląda podobnie, ale tutaj preparat miał bezpośredni kontakt ze skórą i masz szczęście jeśli cała rolka została zużyta wyłącznie dla Ciebie. Stąd właśnie krostki. Niemożliwym jest, aby włosy usunięte z cebulką podczas depilacji w ciągu 24 godzin po zabiegu zaczęły wrastać i odrastać. Jeśli ktoś tłumaczy Ci się w ten sposób, z profesjonalizmem niewiele ma wspólnego.
Całkowitym przeciwieństwem wosku jest pasta cukrowa. Naturalna, bezpieczna i skuteczna. Kobiety Bliskiego Wschodu stosują ją z powodzeniem od tysięcy lat. Na tenże produkt do depilacji składają się wyłącznie cukier, woda i sok cytrynowy połączone w odpowiednich proporcjach. Jest tak naturalna, że można ją jeść! Doskonała dla alergików i wrażliwców. Nie wymaga konserwantów, ponieważ cukier sam w sobie konserwuje i zabezpiecza przed rozwojem drobnoustrojów. To trochę jak z robieniem dżemów i powideł, cukier jest konieczny, żeby się nie zepsuły. Wróćmy jednak do wosku.
Wosk, aby mógł być zaaplikowany na skórę, musi być uprzednio podgrzany. Jego wysoka temperatura może powodować podrażnienia i opuchnięcia, szczególnie na skórze twarzy. Pastę cukrową do depilacji stosuje się w temperaturze ciała. Jest zatem bezpieczna, ale jednocześnie skuteczna. Polecam tą metodę szczególnie paniom w ciąży. Gorące woski aplikowane na skórę, niepotrzebnie rozszerzają naczynia krwionośne, mogąc doprowadzić do ich pękania i tworzenia się pajączków. Pasta w temperaturze nie wyższej niż 37 stopni Celsjusza jest idealnym rozwiązaniem dla ciężarnych i dla osób z żylakami i z tendencją do pękania naczyń krwionośnych.
Także techniki depilacji pastą i woskiem znacząco się różnią. Wosk nakłada się zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów, niejako kładąc je na skórze i wyrywa się w kierunku przeciwnym. Może to powodować łamanie się włosów. Dodatkowo depilacja staje się przez to bolesna, a włosy wyrywane w ten sposób, zmieniają kierunek swojego rośnięcia doprowadzając do wrostów, czyli krostek i zapalnych grudek. Technika depilacji pastą cukrową jest całkowitym przeciwieństwem techniki woskowania ciała. Surowiec depilacyjny nakłada się pod włos, przez co nawet najkrótsze włosy zostają usunięte. Wyrywanie włosów odbywa się zgodnie z kierunkiem ich rośnięcia, przez co włosy nie wrastają, a depilacja jest mniej bolesna. Włosy nie są łamane, ale wyciągane razem z cebulką. To dlatego cukrowanie ciała wykazuje taką skuteczność. Usuwany jest nawet meszek. Dodatkowo depilacja pastą daje efekt peelingu skóry. Takiej gładkości nie zagwarantuje żadna inna metoda.
Jestem ogromną zwolenniczką i propagatorką cukrowania ciała, bo jest to metoda bardzo higieniczna. Terapeutka nabiera pastę w takiej ilości, aby możliwe było wydepilowanie jedną porcją całego ciała. Zawsze do depilacji stosuje się rękawiczki i dezynfekuje się skórę.
Wbrew pozorom, nie jest to metoda zarezerwowana wyłącznie dla kobiet. Coraz więcej panów zwraca uwagę na owłosienie swojego ciała, szukając sposobu pozbycia się niechcianych włosków. Szczególnym powodzeniem wśród mężczyzn cieszy się depilacja pleców i torsu, nosa, małżowin usznych, brwi i brody. Takich możliwości próżno szukać w metodzie woskowania ciała.
Jednocześnie chciałabym zwrócić uwagę na coraz popularniejsze tutoriale na YouTube z których rzekomo można nauczyć się wykonania pasty i jej używania. Ostrzegam, że w ogromnej większości takie próby kończyły się poważnymi oparzeniami kończyn, a w najlepszym wypadku zaklejenia pastą dywanów i blatów.
Na profesjonalną depilację cukrową ciała i twarzy zapraszam do Beauty Bar.