
Urodziłaś dzidziusia i nie masz pojęcia kiedy możesz zacząć odzyskiwać formę sprzed ciąży? Boisz się, że Twoje działania mogłyby zaszkodzić maluszkowi? Chciałabyś karmić piersią jak najdłużej i nie wiesz, co mogłabyś robić w tym czasie, żeby powrót do formy po zakończeniu karmienia nie był trudny?
Mówię od razu - nie wszystkie chwyty są dozwolone w trakcie karmienia piersią. Jest wiele rzeczy, których nie powinnaś robić ze względu na ryzyko zaszkodzenia dziecku.
Nie powinnaś się smarować, specyfikami antycellulitowymi i ujędrniającymi. Kosmetyków nie testuje się na kobietach w ciąży i karmiących piersią, więc nie wiadomo, czy jakieś substancje w nich zawarte mają zdolność przenikania do krwioobiegu.
W trakcie karmienia nie zaleca się również forsującej aktywności fizycznej i poddawania się zabiegom z wykorzystaniem kosmetyków i inwazyjnych urządzeń.
Co zatem wolno?
Świetne rezultaty przynosi szczotkowanie ciała na sucho. Jest w 100% bezpieczne. Poprawia krążenie, usuwa zrogowaciały, poszarzały naskórek, pomaga pozbyć się ciemnych przebarwień pozostałych na brzuchu po ciąży. Już po 10 dniach regularnego szczotkowania poprawa jest znacząco zauważalna. Można również delikatnie masować szczotką piersi (omijając brodawki oczywiście), hartując skórę i zapobiegając wiotczeniu. Mówi się, że biust rośnie po dzieciach, moim zdaniem raczej się wydłuża ;)
A działania odchudzające?
Z tym nie można się nadto spieszyć. W naszej tkance tłuszczowej magazynuje się sporo toksyn. Istnieje ryzyko, że intensywnie działając na tkankę tłuszczową na przykład bańką chińską, ultradźwiękami, masażami itp., możemy te toksyny uwolnić do krwi, skąd zapewne trafią do mleka kobiecego.
Jeśli nie karmisz - nie ma ryzyka. Możesz zacząć starania o powrót do formy tak szybko jak chcesz. Jedne z najskuteczniejszych terapii to zabiegi łączone. Na przykład owijanie ciała bandażami w połączeniu z bańką chińską lub pressoterapią.